[Klara]
Po bodajże 15 minutach wybrałyśmy z Cyśką jakąś dobrą stylówkę. Było w końcu lato, trzeba ubrać coś lekkiego. Nie lubiłam zbytnio się stroić, ale wiedziałam że jeżeli chcę w jakimś sensie zaimponować Kubie powinnam założyć coś fajnego. Wybór padł na to. Obie z Marceliną byłyśmy zadowolone z tego co wybrałyśmy. Z Kubą byłam umówiona na godzinę 14:30. Była już prawie 14. Kuba miał przyjechać po mnie pod dom. Punktualnie o 14:30 chłopak zjawił się pod naszymi drzwiami, a na dole stało jego ferrari . Wychodząc z drzwi usłyszałam tylko szept Marceliny - powodzenia mała. Bałam się troszeczkę, no ale cóż. Wydaje mi się, że powinnam zaufać Kubie. Z moich zamyśleń wyrwał mnie głos Kuby :
-ejj.. Ty mnie w ogóle słuchasz.? - pytał
-aaa.. tak, tak przepraszam, co mówiłeś? - wybrnęłam
- gdzie chcesz pojechać ?
- yyy.. no jestem tu 2 dzień, nigdzie jeszcze nie byłam, dla mnie każde miejsce tutaj jest wyjątkowe. - oświadczyłam
- no to może pokażę Ci moje ulubione miejsce tutaj, co o tym myślisz?
- tak, tak, myślę że mogę Ci zaufać - mówiła uśmiechając się
Po kilkudziesięciu minutach byliśmy przed jakimś parkiem. Nie wiedziałam co mam myśleć..
- las..? - pomyślałam
- nie las, tylko park kochana.., w Polsce nie ma wiele takich miejsc, a to jest wyjątkowe - oznajmił mi
No to też akurat prawda. - pomyślałam tylko
- no to teraz musisz zamknąć oczy - oznajmił mi blondyn
- no ale przecież.. - próbowałam się sprzeciwić, ale pomyślałam że przecież muszę mu zaufać.. - okej, ale to daleko czy coś ? - próbowałam się czegoś dowiedzieć
- nie daleko, ale nie podglądaj okej ?
- okej.
Tak po 1,5 minucie podeszliśmy nad jakieś jezioro, Kuba powiedział że mam usiąść na ławeczce. Zrobiłam jak mi powiedział, powiedział że mam otworzyć oczy. Moim paczałkom ukazało się przepiękne jezioro, w tym samym momencie chłopak odważył złapać mnie za rękę, odwzajemniłam jego uścisk a on powiedział:
- nie wiele moich znajomych wie o tym miejscu, ta ławka będzie od dzisiaj nasza, zgadzasz się ? - zapytał
Nastał moment nie zręcznej ciszy, nie wiedziałam co mam powiedzieć..
- no tak, pewnie uważasz że to za szybko - powiedział zasmucony
- nie, wcale nie... podobasz mi się.. i zgadzam się żeby ta ławka była "naszą" ławką.
Kuba wyciągnął czarny marker i na oparciu ławeczki napisał :
"Klara + Kuba= serduszko " Nie trzeba było mi nic więcej, razem siedzieliśmy na ławeczce, a ja położyłam głowę na jego ramieniu..
[W tym samym czasie u Marceliny]
Stwierdziłam, że sama będę nudzić się w domu, wrzuciłam na siebie jakieś wdzianko i podążyłam pozwiedzać miasto. Nie znałam tutaj nikogo, oprócz Mo, Kuby i Klary. Nie mogłam liczyć na tych dwoje "zakochańców" bo nawet nie wiedziałam gdzie byli. Stwierdziłam, że nie będę jechać taksówką, ale pójdę pieszo. Jak pomyślałam tak zrobiłam, kupiłam sobie przewodnik po Dortmundzie i poszłam pozwiedzać. Moim pierwszym obiektem do zwiedzania był oczywiście stadion SIP. Nie można było tam wejść, ale pochodziłam sobie po Fan Shop'ie i kupiłam koszulkę. Nie wiem dlaczego z numerem 11 i nazwiskiem REUS na plecach. Pomyślałam że jutro moje marzenia się spełnią, pójdę na meczyk BvB<3.
Pozwiedzałam jeszcze troszkę centrum, rynek i poszłam usiąść do kawiarni.
Zamówiłam sobie late i jakieś dobre ciastko. Nagle usłyszałam za moimi plecami znany mi głos, nie wiedziałam do końca czyj on był.. Ale kiedy się odwróciłam zobaczyłam..
_____________________________________________________________________
Jest dla was kolejny rozdział, było 350 wyświetleń z czego niby się cieszę, ale nie wiem czy mój blog ma jakiś sens i zainteresowanie.. Następny rozdział dodam jeśli pojawią się chociaż 4 kom., nie polecę teraz w wyświetlenia. Przepraszam. :) Pozdrawiam MaLinA
No proszę, świetnieee!! Myślę, że ten głos należy do Marco :D Z niecierpliwością czekam na kilejny i zapraszam do siebie:
OdpowiedzUsuńhttp://magiczne-dwa-miesiace.blogspot.com/2013/08/rozdzia-9.html#comment-form
Super rozdział ;)
OdpowiedzUsuńCzekam na następny. :D
A ja gdzie ? ;O
OdpowiedzUsuńFajny ;)