Music!

poniedziałek, 26 sierpnia 2013

Boże Reus ty debilu..

Rozdział jest specjal for Klara<3 Zachęcam do komentowania.



[Marcelina]
Obudziłam się bo słońce wpadało mi do oczu, czułam że coś jest nie tak i otworzyłam oczy. Nie byłam sama..
-AAAAAAAAAAAAAAA!! Ja pierdziele co to ma ku*wa być?! krzyczałam po polsku. Obudziłam tego kogoś, wiedziałam że wczoraj tańczyłam z Reus'em, ale nie wiem kiedy odpłynęłam.. Ten ktoś się odwrócił, to był REUS! Ja pierdziele powtórzyłam tylko pod nosem.
- boże dziewczyno! co się tak drzesz!? wszystkich obudzisz!
- no ja raczej nje sądzę, bo już po 13.. wgl. co ja tu do cholery robię?!
- yyy.. no bo wczoraj tańczyliśmy i ty mi zasnęłaś na ramieniu i stwierdziłem że lepiej będzie jak będziesz spać u mnie bo musiałbym Cię do was zanosić a tam jeszcze wszyscy byli no i..
- ahaa.. okej i myślisz że zrobiłeś lepiej jak spała u Ciebie i teraz będzie że ze sobą spaliśmy?! Boże Reus - ty debilu powiedziałam do siebie po polsku.. - dobra nie wiem jak Ty, ale ja się zbieram do mnie mam nadzieję, że Klara jeszcze śpi..
- no okej, to leć i przepraszam..
Po tych słowach zabrałam moje szpilki i udałam się w stronkę drzwi wyjściowych. Okej teraz to tylko oby Klara jeszcze spała..

[Marco]
Obudziły mnie krzyki Marceliny, myślałem że coś się stało a ona po prostu nie wiedziała że śpi ze mną w łóżku. Krzyczała coś do mnie w dodatku po polsku.. Ale w jednym miała rację, nie pomyślałem co powiedzą inni ale co się stało to się stało.. Teraz tylko muszę zwlec się z łóżka, uporać się z kacem mordercą i wytrzeźwieć do treningu.

[Kuba]
Obudziłem się w obcym łóżku, ale po zobaczeniu że obok mnie leży Klara zdałem sobie sprawę z tego że jestem w mieszkaniu dziewczyn. Wstałem, poszedłem do kuchni w bokserkach i zaparzyłem sobie kawy. Ktoś chciał po cichu wejść do mieszkania dziewczyn jak się okazało była to Cyśka
-ej proszę Cię, tylko cicho. nie mów nic nikomu -zaczęła
- nie no spoko, a można wiedzieć gdzie się to było?
- można, na kanapie u Reus'a spałam
- a nie przypadkiem z Reus'em?
- no mówię chyba że na kanapie! wrzasnęła
- no dobra, spoko to leć, ale wbij potem do kuchni na dobrą kawę
- okej, to wpadnę za 15 minut tylko ubierz spodnie bo to już dzisiaj.. a nie ważne z resztą.
Po tych słowach zniknęła w drzwiach łazienki..

[Marcelina]
Boże jak to dobrze że w domu był tylko Kuba, szkoda że znowu kolejny w bokserkach.. ale mam nadzieję że nikomu nic nie powie. W końcu uważam go za przyjaciela. Pogadałam z nim chwilę i poszłam pod prysznic. Ubrałam się  i poszłam do Kuby na umówioną kawę. Pogadaliśmy trochę, śmialiśmy się wstała też Klara. Kuba mnie nie wydał, powiedział że spałam u siebie, wiedziałam już że będę miała wobec niego dług wdzięczności. Około 16 zaczęłam się zbierać na mój pierwszy dzień do pracy. Ubrałam się nie nagannie. Kuba też zaczął się zbierać, Klara też się ubrała. Stwierdziłam że nie pojadę z nim bo Marco będzie coś podejrzewał. Wzięłam więc moje nowe autko i pojechałam pod SIP. Weszłam do środka, tam czekał już na mnie trener całej szarańczy.
- o witam panią pani Marcelino
- dzień dobry trenerze
- jak przed pierwszym dniem w pracy? stres jest? gwiazdki futbolu i te sprawy?
- nie, wie pan już chyba nic mnie nie zdziwi
- no to to ja mam nadzieję, to idziemy ? zapytał trener pszczółek
- tak, oczywiście, to ja tu może poczekam a pan i powie że mają nową masażystkę i ja potem się pojawię dobrze?
- dobrze, jak sobie Pani życzy.
- a gdzie tam?! jaka Pani?! Marcela albo Cyśka
- no dobrze jak cobie życzysz
Trener pszczółek spełnił moją prośbę. Kiedy chłopcy weszli na boisko przywołał ich do siebie i zaczął do nich mówić a ja stałam w ciemnym korytarzu
- no więc chłopcy, mamy nową masażystkę na stażu, nie zamęczajcie jej i nie podrywajcie. Szczególnie Ty Reus..
- no dzięki trenerze, ale już mi przeszło - odezwał się urażony Reus
- dobra, dobra za chwilę powinna się tu pojawić - skomentował Jurgen
Ja postanowiłam jednak wbiec na boisko jak gdyby nigdy nic, kiedy wyszłam z tunelu rozległy się głosy..
- oooo! Marcelina nas odwiedziła patrzcie chłopaki! - zaczął wołać Mitch
- ooo! siema Cyśka! - krzyczeli Kuba i Hummi
- Cześć Marcela -zawołał też Lewy i tak każdy po kolei a ja tylko szłam i odpowiadałam aż doszłam do trenera który stał z miną WTF?!
-ej Marcela skąd oni Cię wszyscy znają? przecież jeszcze Cię nie przedstawiłem..
- no trenerze nie obyło się bez zapoznania jeśli mieszka się na jednym piętrze z Marco Reus'em co nie chłopaki?! zawołałam
- no raczej - zawołali chóralnie
- no to co chłopaki który pierwszy na masaż na ochotnika?! -zapytałam
- yyy.. to Ty tu nie dla mnie przyszłaś? znaczy dla nas - poprawił się Marco
- no raczej że do was! Od dzisiaj będę waszą fizjoterapeutką dekle!
I nagle zrobił się wielki szum, nie wiedziałam co się dzieje było dosłownie jak w ulu. Ktoś oderwał mnie od ziemi i przerzucił  przez ramię po czym zaczął ze mną biec, a za nami cała chmara kolesi w żółto-czarnych ubraniach.
-No to ładnie się zaczyna moja praca w Borussii - pomyślałam..


_______________________________________________________________
Siema!<3 Od ostatniego rozdziału minęły chyba 2 dni a ja dostałam tyle pochwał, wiadomości i komentarzy że jestem po prostu w siódmym niebie <3 kocham was i dzięki za to wszystko. kolejny postaram się dodać jutro o ile wyjdzie. Zapraszam z pytaniami na aska i na gadu (25745865) Cześć i czołem! 3-majcie się MaLinA ;*






















3 komentarze:

  1. Bardzo fajny blog, zapraszam do mnie http://myhankering.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  2. Genialny rozdział!
    Zapraszam do mnie

    OdpowiedzUsuń
  3. mega fajne ! już nie mogę się doczekać następnego rozdziału :)

    OdpowiedzUsuń