Rozdział dedykuję Paulinie, Adrianie <przez jedno "n" xd> i Agnieszce, dziewczyną które zawsze mnie wspierają. Proszę CZYTAJCIE NOTKĘ NA DOLE! :)
[Marco]
Zaczęliśmy tańczyć i pić napoje %- owe. Było całkiem fajnie do puki nie zobaczyłem na imprezie.. No właśnie, zobaczyłem ją. - Tą z którą jeszcze nie dawno łączyło mnie tak wiele.. Totalnie mnie zamurowało. Stałem jak wryty widząc moją byłą z jakimś kolesiem. Ja znowu sam.. Że też nie mogli wybrać sobie z tym jej kochasiem innego klubu.. Do nie dawna to jeszcze z nią bywałem tutaj po wygranych meczach Borussii. Ona zawsze siedziała gdzie mnie szukać.. I tym razem znalazła sposób na to, żebym to ja w jakiś sposób poczuł się może winny, może urażony.. Nie wiem poza tym zostawiła mnie jeszcze Marcela dla Milika. Czułem się jak porzucony pies, nawet gorzej. Nie umiem tego opisać. Caroline patrzyła się specjalnie w stronę loży i na mnie. Czułem na sobie jej wzrok, przechodziły mnie ciarki. Nie lubiłem tego, a wiedziałem też, że od pewnego czasu działa tak na mnie tylko i wyłącznie Marcelina.. Caro już dawno nie kochałem, wiedziałem to bo nawet nie spoglądałem w jej stronę. W pewnym momencie podeszła do mnie Ada, chciała zatańczyć widząc mnie siedzącego samotnie. Nie miałem ochoty, ale nie mogłem pozwolić na to by dać Caro satysfakcję z tego, że widzę ją z tym frajerem. Wstałem i poszliśmy z Adą na parkiet, jednak w mojej głowie myśli krążyły cały czas w ogól Marceliny.. - dziewczyny w której chyba się zakochałem, a która zostawi mnie dla swojej szczeniackiej miłości.. Marco ty idioto - sam karciłem się za to wszystko w myślach.
[Adriana]
Postanowiłam, że pojawię się na tej imprezie. Wydawało mi się, że nie będzie za fajnie, bo ja nowa, chłopcy zżyci ze sobą, WAG's to już w ogóle jakieś lalki. A tutaj całkiem inaczej! Wszyscy dla wszystkich mili, przyjaźni i w ogóle atmosfera pierwsza klasa. Dziewczyny wyglądały bosko w przeciwieństwie do mnie, bo ja nigdy na imprezy nie lubiłam chodzić. Wyglądałam na imprezową dziewczynę, a tak na prawdę lubiłam sobie sama posiedzieć w domu w moich czterech ścianach. Weszłam do klubu nie pewnie, bo oczywiście byłam tam pierwszy raz. Od razu przywitały mnie Ania, Klara i Riri. One były na prawdę świetnymi dziewczynami. Nie chciało mi się tańczyć od pierwszej piosenki, dlatego posiedziałam trochę w loży z chłopakami a potem udało się dziewczyną wyciągnąć mnie na parkiet. Przetańczyłam z nimi kilka piosenek, już miałam iść do loży kiedy zauważyłam, że siedzi w niej samotny pan Reus. Zdziwiło mnie to, bo wiedziałam, że umówiony był z Cyśką.. Chyba, że ona zostawiła go bo.. Arek? Nie.. - Nie możliwe! Może i nie znam jej aż tak dobrze, ale to przecież nie w jej stylu. Musiałam jakoś odciągnąć myśli Marco od Marceli. Zaprosiłam go do tańca. Trochę protestował ale w końcu udało mi się go wybłagać i poszliśmy potańczyć.
[Kuba]
Klara jak powiedziała tak zrobiła. O 20 czekałem na nią pod klubem, przyjechała taksówką. Kiedy ją zobaczyłem na mojej twarzy pojawił się uśmiech. Ale wiedziałem co mnie czeka po wejściu do środka.. Spodziewałem się, że rozmowa z Agą nie będzie najłatwiejsza.. Weszliśmy z Klarą do środka, zobaczyłem Agę. Serce zaczęło bić mi mocniej, tak jakbym bał się czegoś co zaraz może się wydarzyć. Odstawiłem Leitner'ową do loży, czekał tam jej brat. Od tego czasu kiedy tutaj przyjechała bardzo się z nim zżyła. Coraz częściej rozmawiali ze sobą i spędzali więcej czasu. Mo miał kontuzję dlatego cały czas spędzał w Dortmundzie. A Klara, jak to Klara.. Miała pójść na studia od października razem z Marcelą ale co z tego wyjdzie to ja nie wiem..
Powiedziałem Klarze, że muszę iść się przewietrzyć na chwilę. Zabrałem marynarkę i wyszedłem na dwór. Chwilę po tym dołączyła do mnie Aga i zaczęliśmy rozmawiać..
- hej, Kuba.. - zaczęła
- cześć - uśmiechnąłem się - to o czym chciałaś ze mną porozmawiać?
- o tej nocy.. o tym.. pocałunku.. wiesz przecież..
- mnie też to męczy, powiedziałem o tym Klarze ale..
- ale zostały wyrzuty sumienia tak? - dokończyła za mnie
- tak i chyba jeszcze..
- i chyba jeszcze coś wtedy poczułeś tak ? - znowu dokończyła za mnie, jakby czytała mi w myślach..
- dokładnie tak. nie wiem jak to się stało, ale od pewnego czasu ciągle o Tobie myślę..
- mam tak samo jak Ty.. - spuściła głowę
[Marcelina]
Nie wiem.. totalnie nie wiem co się ze mną stało.. Co ja sobie w ogóle myślałam? Arek, miłość, Śląsk, treningi, mecze, praca, Marco, rodzina, brat, motocykle, śmierć. To wszystko plątało się w mojej głowie. Tak do końca nie wiem czego oczekiwałam od siebie, od Arka który dał mi propozycję z której cieszyłabym się jeszcze kilka miesięcy wcześniej. Mówią, że pierwsza miłość nigdy nie umiera, może i tak było ale to w tym starym życiu. Teraz jest nowe, lepsze. To jest moje życie w Dortmundzie! Nie mogę pozwolić, żeby ktoś albo coś stanęło mi na drodze do szczęścia z kimś innym. Mówiąc innym oczywiście mam na myśli Marco. Zakochałam się w nim, po wyjściu z restauracji praktycznie po wybiegnięciu z niej zdałam sobie z tego sprawę. Moje oczy zalały się łzami, słyszałam tylko wołanie Arka żebym została i żebyśmy porozmawiali. Nie mogłam zostać! Jeśli bym została, mogła bym żałować tego do końca życia. Zostając tam mogłyby powrócić wszystkie wspomnienia i podjęłabym decyzję związaną z przeprowadzką do Augsburga. Ale już dobrze! - wyszłam z tego cała, w opłakanym stanie ale wyszłam. Szłam uliczkami Dortmundu, znaczy parkiem, chodnikiem, nie wiem co to było. Wyciągnęłam telefon z torebki. Odblokowałam i zobaczyłam na wyświetlaczu zdjęcie moje i Marco z tego dnia kiedy byliśmy już tak bardzo blisko.. Bałam się, że to zaprzepaściłam. Ogarnęłam się, ściągnęłam szpilki i pobiegłam do klubu - do klubu w którym była już cała Dortmundzka "rodzina".. Wchodząc zauważyłam Agę z Kubą, którzy o czymś rozmawiali. Nie chcący podsłuchałam kawałek ich rozmowy
- Kuba, nie możemy tak dalej - mówiła Aga
- ale co ja mam zrobić? przecież nie mogę jej zostawić.. obiecałem jej - nie dokończył, bo przerwałam tę ich pogawędkę i zabrałam ich siłą do środka. Wiedziałam, że rozmawiali o Klarze. Ale czyżby Kuba z Agą coś ze sobą kręcili?
[Marco]
Nie dawałem w żaden sposób po sobie poznać, że jest mi cholernie źle bez Marceli. Tańczyłem z Adą i mimowolnie uśmiechałem się, by sprawić jej przyjemność. Tak na prawdę moje myśli ciągle krążyły w okół Marceliny. To dla niej dziś był ten gol, to dla niej całe to poświęcenie, to dla niej każdy mój dzień.. Kilka miesięcy z nią sprawiło, że czułem się szczęśliwszy, że zapomniałem o tym, że mój przyjaciel się wyprowadził do "wrogów", o tym że Caro mnie zdradziła.. Ehh.. Reus jesteś do prawdy głupi myśląc, że Marcelina mogłaby być z Tobą.. Za wysokie progi na twoje nogi.. Nie miałem ochoty tańczyć, nie miałem ochoty pić czegokolwiek.. Przeprosiłem Adrianę (przez jedno "n" xD)
i wyszedłem. Nie byłem pewien czy jeszcze tam wrócę.. Całe to zamieszanie to.. Nie wiem czy było tego wszystkiego warte. Milik, Cyśka, Caro, Ada, mecz, impreza, miłość.. Za dużo jak na jeden dzień. Zrezygnowałem z dalszej zabawy z nimi. Już wychodziłem z klubu kiedy prawie że natknąłem się na Marcelinę. Jej oczy były rozmazane, kok rozczochrany ale w sukience prezentowała się przepięknie. Nie mogłem jednak dać jej szansy się wytłumaczyć. Wybiegłem, ona wybiegła na mną i zaczęła wołać a ja szedłem..
- Marco! Marco zaczekaj..
- na co mam czekać? nie chce z Tobą teraz rozmawiać..
- ale ja muszę Ci coś powiedzieć ważnego..
- ale ja nie chcę z Tobą rozmawiać rozumiesz?! co chcesz mi powiedzieć, że przyszłaś się pożegnać bo jutro z Milikiem wyjeżdżasz?! oszczędź sobie! - wykrzyczałem na nią i poszedłem..
[Marcelina]
Wchodziłam do klubu, ucieszyłam się nawet widząc jak Marco szedł w moją stronę. Wyglądał jakby czymś się martwił, jakby coś go dręczyło. Na szczęście udało mi się go dogonić i zaczęliśmy rozmawiać..
- Marco! Marco zaczekaj..
- na co mam czekać? nie chce z Tobą teraz rozmawiać..
- ale ja muszę Ci coś powiedzieć ważnego..
- ale ja nie chcę z Tobą rozmawiać rozumiesz?! co chcesz mi powiedzieć, że przyszłaś się pożegnać bo jutro z Milikiem wyjeżdżasz?! oszczędź sobie! - wykrzyczał na mnie i poszedł a ja odważyłam się to powiedzieć, w prawdzie było już za późno żeby to usłyszał ale powiedziałam
- Marco.. ale ja Ciebie kocham. - po tych słowach znowu po policzku popłynęły mi łzy.
On poszedł. - Zostawił mnie. Stałam tak.. teraz już całkiem sama.. Bez nikogo. Przecież on był dla mnie całym światem..
[Adriana]
Tańczyłam z Marco. On uśmiechał się jakby nic się nie stało. Widziałam, że coś go dręczy. Ta Marcelina to mu żyć nie dawała w dodatku jeszcze dziś na stadionie całowali się i w ogóle.. Co ona sobie myślała? Przecież tak nie można! Marco to jest facet dla którego powinno zrobić się wszystko. Wydaje mi się, że oni do siebie to jakoś nie pasują, ale skoro coś między nimi jest to nie będę tego psuć. Potańczyliśmy ale Reus przeprosił mnie i powiedział, że musi wyjść i że nie ma ochoty już tutaj być. Rozumiałam go. - Kilka miesięcy temu przechodziłam przez coś takiego samego jak on teraz. Zostałam sama na parkiecie a po kilku minutach dołączył do mnie Durm. Ciacho jak się patrzy!
[Klara]
Przyjechałam do klubu z nie za dobrym nastrojem, wiedziałam że coś się dzieje... W dodatku kilka godzin temu dzwoniła moja mama, że stan babci diametralnie się pogorszył. Nie miałam ochoty na zabawę, ale żeby już nie sprawiać przykrości Kubie postanowiłam pójść do tego klubu i pobawić się, kto wie może nawet zapomnieć o tym wszystkim. Bawiąc się miałam ze sobą telefon. On zadzwonił, na wyświetlaczu pojawił się numer mojej mamy, byłam ciekawa co to wróży..
[Agnieszka]
Byłam tego samego zdania co Kuba. Oboje do siebie coś czuliśmy od tego feralnego pocałunku.. Dręczyły nas wyrzuty sumienia pomimo, że oboje przyznaliśmy się do tego naszym drugim połówką. Rozmawialiśmy tak długo, że nawet nie wiem kiedy zeszliśmy na temat tego, że planuję rozstać się z Leitner'em. Mówiliśmy też o tym, że oboje jesteśmy dorośli i nie możemy udawać tego, że nic do siebie nie czujemy..
- Kuba, nie możemy tak dalej - mówiłam
- ale co ja mam zrobić? przecież nie mogę jej zostawić.. obiecałem jej..
- ale przecież.. serce nie sługa nie wybiera - poparłam moje zdanie jednym z powiedzień ludowych, a potem to już przyszła Marcelina i wciągnęła nas do klubu, a ona sama pobiegła za Marco.
[Marco]
Ja na prawdę ją kochałem. Dziś miałem jej to powiedzieć, ale to ONA! To ona wszystko zepsuła. Myślała, że jak powie mi, że wyjeżdża z tym kolesiem do Augsburga to to coś zmieni?! Nie jestem taki głupi jak jej się wydaje! Na razie nie będę robił nic. Odpuszczę.. Już i tak nie mam u niej z nim żadnych szans. Nasza rozmowa o ile to tak można nazwać skończyła się na tym, że ja obraziłem się i poszedłem a ona została i zaczęła płakać. Była taka bezbronna. Miałem wtedy ochotę pobiec do niej i ją przytulić.. Nie mogłem. Byłem za bardzo sfrustrowany faktem, że za kilka dni mi jej zabraknie..
__________________________________________________________________________
HEJ! CZEŚĆ! WESOŁYCH ŚWIĄT!! Kochani moi.. Przepraszam, że tak długo zwlekałam z napisaniem tego rozdziału, ale te święta mnie totalnie wykończyły. W dodatku nie lubię świąt, a ostatnio mój stan psychiczny nie jest w najlepszej formie i nie pozwala mi pisać czegokolwiek. Ale to nic! Ja życzę wam na te święta dużo radości, zdrowia, szczęścia i spełnienia marzeń - bo to one są najważniejsze! Dziękuję za wszystkie wyświetlenia i komentarze. One motywują. Jeśli tu jesteś to zostaw jakiś ślad. Wszystkiego dobrego w nadchodzącym nowym roku! Kocham Was! Pozdrawiam MaLinA♥
p.s. MAM KILKA PYTAŃ!
1. W jakiej sprawie dzwoni mama Klary?
2 Czy Kuba i Aga będą razem?
3 Co stanie się z Marco i Cyśką?
Odpowiadajcie w kom. :)
1. Tylko nie mów, że jej babcia zmarła ;c Święta są ! ;d
OdpowiedzUsuń2. Chyba tag ;DD
3. No mam nadzieję, że będą razem ! ;D
Co do rozdziału : bardzo mi się podoba i serio mam nadzieję, że Marcela i Marco będ ą razem ! <3
Dziewczyno piszę kolejny jak najszybciej, Marcela i Marco muszę być razem.
OdpowiedzUsuńnie chce mi się myśleć więc nie odpowiem ;p wiele się pomieszało :D czekam na następny rozdział
OdpowiedzUsuńRozdział świetny. ;) Czekam na następny. :P
OdpowiedzUsuń1. Powiedzieć jej, że zmarła jej babcia. Oby nie.
2. Wolę żeby Kuba był z Klarą. Pasują do siebie. <3
3. Cyśka mu wszystko wytłumaczy i powie, że go kocha i będą razem. ♥
ROZDZIAŁ ♥♥♥
OdpowiedzUsuń1.Boje się, że chodzi o babcię ;(
2.Mam nadzieję, że TAK ♥
3.troche sie pofochają XD ale będa razem XD ta Adriana mi nie pasuje, ona chyba coś wywinie XD HAHAHAHAHHAHAHJAH
Świetny <3
OdpowiedzUsuń1. Nie wiem mam nadzieję że jej powie, że z babcią lepiej
2. NO RACZEJ NIE INACZEJ :DDD
3. Marco i Marcelina muszą być razem! <3
Rozdział cud Malina XD <3
OdpowiedzUsuń1.Pewnie o Babcię chodzi.No pewnie,że lepiej ;D
2.Pewnie będzie...
3.Marco i Marcelina to BIG LOVE poziom Hard więc będzie wszystko okej....<3
Dziewczyno piszesz super bloga. w nim jest trochę śmiechu, trochę żalu,a mimo to jest super.. czekam na nn ;)
OdpowiedzUsuńMasz zajebisty talent <3
OdpowiedzUsuńNominowałam Cię do Liebster Blog Award
Szczegóły u mnie: http://leo-messi-gerrard-pique.blogspot.com/ :)