Music!

piątek, 22 listopada 2013

Powrót, zapłata i randka w kinie..

[Marcelina]
Zrobiło się późno, stwierdziliśmy z Marco że będziemy się zbierać. Pozbierałam się z kolan Marco. Niebo zachodziło już ciemnymi chmurami a na niebie zaczęły pojawiać się gwiazdy. Założyłam kask, oczywiście Marco jak Marco znowu robił problemy, bo nie chciał żeby się mu zepsuła fryzura.
- no dawaj Reus! - poganiałam go
- no, ale Marcela zrozum, że jak go założę to mi się grzywka przyklapnie..
- albo go zakładasz i jedziemy, albo tu zostajesz.. - postawiłam sprawę jasno
- no, ale co Ci tak zależy.. 100 euro w tą czy w tą za mandat..
- zależy mi bo.. no ja po prostu nie chcę stracić kolejnej osoby przez motocykl, nie przeżyłabym tego.. - na mojej twarzy pojawił się mimowolny uśmiech
- ale.. - zaciął się - jak to? straciłaś już kogoś? - zapytał niepewnie
- tak.. nie zawsze byłam jedynaczką.. miałam brata, motocykle były jego pasją a zabrały mu życie.. tak już jest, to wsiadasz czy nie ? - zapytałam zmieniając temat
- tak, tak.. już zakładam - uśmiechnął się
- no to komu w drogę temu czas - powiedziałam do siebie po polsku
- ej, że co? bo ja nic nie rozumiem.. - zrobił dziwną minę
- nie, nic, nic - uśmiechnęłam się - trzymaj się mocno
- ciebie zawsze księżniczko - uśmiechnął się i mocno się do mnie przytulił
No i pojechaliśmy, tak jechaliśmy ulicami ciemnego Dortmundu i podziwialiśmy widoki. W pewnym momencie nabrałam ochoty by się zatrzymać.. Z miejsca, w którym się zatrzymaliśmy idealnie było widać całą Idunę. Zaczęłam mówić do Marco
- jak tu pięknie, czemu na całym świecie nie ma takich miejsc?
- wszędzie są - uśmiechnął się farbowany blondyn - tylko nie wszędzie docieramy
- też prawda, ale Iduna wydaje się być wyjątkowa.. - uśmiechnęłam się
- no bo jest, tam są moje wszystkie wspomnienia - uśmiechnął się i popatrzył mi prosto w oczy
- od niedawna moje też..
- wiem i będzie jeszcze jedno.. obiecuję, że za 2 dni padnie tam gol specjalnie dla Ciebie - uśmiechnął się
- oj Marco.. nie potrzebuję goli, ważne że mam przyjaciół i rodzinę.. znaczy miałam - uśmiechnęłam się
- nie martw się, teraz masz mnie - przytulił mnie od tyłu, popatrzeliśmy jeszcze chwilkę na ten piękny widok i pojechaliśmy do domu.


[Marco]
Tak zdaję sobie sprawę z tego, że Marcelina to wyjątkowa dziewczyna, w dodatku z przeszłością, musiała dużo przejść dlatego teraz jest jaka jest. Jej brat na pewno nie chciał by żeby ona teraz robiła coś na co w ogóle nie ma ochoty. To mnie w niej pociąga, jest inna niż wszystkie w dodatku idealnie w moim typie. Jest też jeszcze jej pasja - chyba będę zmuszony polubić to co ona "kocha", to było jakoś tak że ludzi nazywają ich dawcy lecz ona jest jest wszystkim i nie nazywa się każdy, ma rozum, serce pasję, motocykl jej miłością lecz nie da mu się zabić. Motocykl to przecież nic, ważniejsze jest to co do niej czuję. Jest tylko jeden problem - boję się jej to wyznać, bo nie wiem jak zareaguje. Niby czekam aż to ona zrobi ten pierwszy krok, ale wtedy może być już za późno na cokolwiek.. Dobra tam.. nie będę się użalał nad sobą! Jestem przecież facetem.. Pozbieraliśmy się z parku oczywiście nie obeszło się bez kłótni o zakładanie kasku, nie chciałem pozwolić żeby mojej grzywce stała się krzywda. No bo przecież Reus bez grzywki to nie Reus. W końcu go założyłem, jechaliśmy kilkanaście minut i Marcela się zatrzymała. Naszym oczom ukazał się piękny widok SIP. Obiecałem jej, że w następnym meczu padnie tam gol specjalnie dla niej. Wiedziałem, że będę musiał to jakoś dobrze rozegrać, bo przecież Lewy mi gola nie strzeli. Przytuliłem ją, a potem została już tylko droga powrotna do domu..

[Klara]
Czułam, że przy Kubie jest moje miejsce. On był taki wyjątkowy i nie wyobrażałam sobie żeby ktoś mógł mi go zabrać. Wybaczyłam mu bo nie widziałam innego wyjścia.. Tak na prawdę od kiedy jestem tutaj - w Dortmundzie, to uświadomiłam sobie że nie jestem ważna nawet dla samej siebie.. To Kuba jest moją jedyną "podporą". Mam dopiero 21 lat, chciałabym mieć też coś z życia, a nie tylko ciągle problemy i stresy. Każdy dzień tutaj był wyjątkowy. Już słowa Cyśki z pierwszego dnia na lotnisku pamiętam, kiedy powiedziała że czeka na nas nowe życie, a marzenia się spełniają. Nie zapominajmy oczywiście o tekście "szanowne gwiazdki BVB" - jednakże pomińmy fakt, że teraz pracuje w Borussii a właśnie jest na "NIE randce" z szanownym panem Reus'em. A tak właściwie to z Kubą byłam chyba tylko na 2.. zgłaszam sprzeciw!
- ej, Kubuś - zrobiłam słodką minkę
- tak kochanie? - uśmiechnął się
- wiesz, że byliśmy tylko na 2 randkach? - posmutniałam
- to trzeba naprawić - dalej się uśmiechał
- a ale jak..- zrobiłam oczy kota z Sherek'a
- hmm.. no nie wiem, może wyskoczymy gdzieś jutro? - poruszył znacząco brwiami
- mhm. - zgodziłam się i uśmiechnęłam
- a teraz chodź do mnie miśku - pociągnął mnie przez kanapę a ja spadłam na jego boski tors - do powiedźcie sobie resztę..

[Agnieszka]
Ja już tak dłużej nie mogę, ale czuję że jeśli powiem wszystko Mo to nasz związek się rozpadnie, a jeśli będę ciągnęła to dalej to moge nie wytrzymać psychicznie. Z jednej strony Kuba mnie cholernie pociąga..a z drugiej.. to chłopak mojej jednej z przyjaciółek.. Sama nie wiem co mam o tym myśleć. Najlepiej będzie jeśli pogadam o tym wszystkim z Kubą, wyjaśnimy sobie to i może wtedy dojdzie do jakiegoś rozwiązania.. Najlepszym wypadkiem byłoby powiedzieć i zapomnieć o tym wszystkim.. No ale jak to zrobić skoro mnie chyba coś ciągnie do Kuby.. Z resztą wszystko wyjdzie w praniu..

[Kuba]
Wybaczyła mi! To jest teraz najważniejsze! Przecież to był tylko jeden buziak.. Ja chyba.. Nie nie czuję nic do Agnieszki.. To dziewczyna mojego kumpla - czegoś takiego się nie robi. Poza tym ja mam moją Klarę i tylko ona jest dla mnie najważniejsza - znaczy mam jeszcze rodzinę w Polsce, ale tutaj mam tylko ją i Piszcza. No ale co.. życie jak życie.. Klara mówiła coś o jakiś randkach, obiecałem jej że ją gdzieś jutro zabiorę, teraz trzeba tylko pomyśleć gdzie.. Może być przecież kino - taka tam młodzieżowy wypad na randkę.

[Marcela]
Emm... dojechaliśmy pod apartamentowiec, widziałam że u nas w pokoju świeci się światło - znaczy się świeciło się w sypialni Klary. Wiedziałam co może mnie czekać kiedy wejdę do domu, więc postanowiłam najpierw zadzwonić na telefon Klary. Oczywiście odebrała po 10 sygnałach kiedy ja już traciłam cierpliwość, oświadczyłam jej że ma 10 minut zanim przyjdę na górę. Stwierdziła że da radę. Ja poszłam odprowadzić z Marco moje kochanie do garażu i potem ścigaliśmy się po schodach na górę - 7 pięter z buta zawsze spoko.. Po 5 stwierdziłam że dalej nie dam rady i musiałam jakoś przekonać Marco żeby mnie wziął na barana..
- Marco.. Marco.. Marco mój kochany - zrobiłam słodką minkę
- co jest? - stanął na schodach
- weźmiesz mnie na barana? prosze, prosze, proszę!
- ty normalna jesteś? przecież się załamię - zaśmiał się
- dzięki, wiedziałam że jestem gruba, ale nie że aż tak - strzeliłam focha
- no chodź tu grubasie, wskakuj - zaśmiał się
- grubasie? do mnie? przesadzasz - dalej miałam focha
- no wchodzisz czy nie, bo ja wiecznie czekał nie będę - zrobił "poważną minę"
- no dobra! - wskoczyłam mu na plecy.
Po minucie byliśmy już przed moimi drzwiami, zeskoczyłam z pleców Marco
- no to dzięki i.. do jutra? czy może aby do dziś? - zaśmiałam się
- chyba już do dziś bo po północy - uśmiechnął się
- no to co jutro na SIP?
- obowiązkowo o 11! - posłał mi uśmiech
- o 11? no to chyba TY, ja o 9 niestety..
- dasz radę! wierzę w Ciebie
- ja zawsze daję.. przepraszam bardzo.. - uśmiechnęłam się
- tutaj kask..- powiedział wręczając mi mój nabytek
- aaa.. to tak, a grzywka cała? - zaśmiałam się
- ejj! to jest Reus'owa grzywka i tak cała - uśmiechnął się
- no to ja uciekam.. - posłał mi uśmiech
- ej, a nie.. nie oczekujesz "zapłaty"?- zdziwiłam się
- ale jakiej? - nie wiedział o co mi chodzi
- no przecież mnie grubasa tu przytaszczyłeś.. - zrobiłam jedną z moich min
- aaa.. no tak, ale powiedziałaś dziękuję - uśmiechnął się
- Reus i zwykłe "dziękuję" taa.. bo uwierzę. Masz i dobrej nocy - obdarowałam go buziakiem i zniknęłam za drzwiami mieszkania

[Marco]
Wcale nie było tak źle, motocykle są jednak boskie - chyba sobie też zainwestuję ale dobra mniejsza o to. Przyjechaliśmy do domu i Cyśka wymyśliła, że będziemy się "ścigać" po schodach na 7 piętro! Wiedziałem, że to z leksza nie normalny pomysł tym bardziej, że ona miała na sobie cały ten strój na motocykl - kombinezon czy jakoś tak.. Podobno było w tym cholernie ciepło, zastanawiałem się tylko kiedy każe mi się nieść, wypadło na 5 piętro, więc zostały mi tylko 2 na jej "taszczenie". Zaniosłem ją, pogadaliśmy chwilkę pod drzwiami i obdarowała mnie całusem na dobranoc. Wiedziałem już, że szybko tej nocy nie zasnę.. Prawie cały dzień z nią.. oj.. było bosko!

[Klara]
Fajnie, że Marcelina w ogóle zadzwoniła, bo nie chciałbym żeby zobaczyła nas w dwuznacznej sytuacji w jakiej znajdowaliśmy się z Kubą. No niby byłyśmy dorosłe, ale ona traktowała mnie jak siostrę.. Wcale się jej nie dziwię bo też ją tak traktowałam.. Po 15 minutach Cyśka wpadła do mieszkania, wykąpała się tylko i poleciała spać do sypialni. Kuba poszedł do siebie, a ja też poszłam spać. W końcu rano trzeba wstać..

[Kuba]
Miło było tak sobie "poleżeć" z Klarą, no ale zadzwoniła Marcela i wszystko prysło jak mydlana bańka. Jak wracałem do domu to zadzwonił mój telefon, na wyświetlaczu pojawił się SMS :
"Hej tu Aga, możemy się spotkać?"
odpisałem na niego : "Okej, tylko czy to na serio ważne bo jutro jestem już umówiony"
dostałem odpowiedź : "To chyba nic ważnego, może poczekać. Pa".
 Byłem bardzo ciekawy o co może chodzić Agnieszce, ale żeby się dowiedzieć musiałem się z nią kiedyś spotkać..

[Marcelina]
Jak szybko położyłam się dziś spać, tak szybko musiałam wstać.. Mój budzik zaczął dzwonić już o 7:30.. Byłam totalnie nie wyspana ale praca i przyjemności nie chodzą ze sobą w parze.. W całym domu cisza, zrobiłam sobie owsiankę i poszłam pod prysznic. Ubrałam się i popędziłam do pracy. W korytarzu spotkałam trenera szarańczy z kimś kogo wcześniej nie widziałam na Signal Iduna. Była to brunetka, około 24 lata albo młodsza.. Nie wyglądała na Niemkę - postanowiłam iść się jej przedstawić i zapytać kim jest.
- witam trenerze. ja już jestem, idę do gabinetu, jeśli będzie czegoś potrzeba to zapraszam
- ja również witam, oczywiście jeśli będę czegoś potrzebował to zajrzę a to jest moja córka Adriana, jest w połowie polką po mojej żonie i ostatnio przyjechała z studiów ze Szczecina i nie bardzo umiem się z nią dogadać..
- ooo! Polka! ja też z Polski to może pomogę w czymś? - zapytałam tak po prostu
- bardzo byłbym wdzięczny i jeszcze może chłopcy pomogą - uśmiechnął się
- oczywiście oni zawsze pomocni, to może ja ją zabiorę do siebie, pogadamy o czymś i takie tam - zapytałam trenera
- jeśli byś mogła to zajmij ją czymś, ona tylko nauka - uśmiechnął się
- oj przesadza trener, zajmiemy się czymś - no i zabrałam ją ze sobą i zaczęłyśmy gadać o wszystkim. Tak sobie gadałyśmy i doszłyśmy do wniosków że wiele nas łączy. Obie lubimy historię i wos, a jak wiadomo ostatnimi czasy Lewandowski lubi historię. Śmiałyśmy się jak jakieś nienormalne, potem przyszli chłopcy na masaż. Ada posiedziała z nami trochę, potem poszła do taty na murawę. Było coś około 14, skończył się trening. Pozbierałam się, oczywiście nie obyło się bez spotkanie się z Reus'em z którym wybraliśmy się na obiad. W jednej z moich ulubionych restauracji w polskiej dzielnicy. Oczywiście nie obyło się bez rozdzwania autografów przez Reus'a. Spotkaliśmy tam też jednego z chłopaków z młodzieżówki z Borussii - Mateusza Ostaszewskiego. Marco pozwolił sobie zrobić ze sobą zdjęcie no i zjedliśmy obiad. Potem wróciliśmy do domów. Byłam kompletnie wykończona, rzuciłam się na łóżko i czekałam tylko na sobotę. W końcu mecz chłopaków z Augsburgiem.

[Marco]
Rano znaczy o 10 zebrałem się na trening, spotkałem Marcelinę i poznałem też Adrianę - nieznaną mi dotychczas córkę trenera. Ładna była, w połowie polka, ale Marcela lepsza! Oczywiście znalazła sposób na Lewego - szpan na wiedzę, ale ona wiedziała, że nic z tego bo Lewy za bardzo kocha Ankę. Potem poszliśmy z Marcelą do jakiejś restauracji na obiad, spotkałem miłego chłopaka z młodzieżówki BvB. Mam nadzieję, że już nie długo zobaczę go w wyjściowej 11 pierwszej drużyny. Odprowadziłem Marcelę i poszedłem do siebie. Zadzwoniłem do Mario - pogadałem z nim chyba z 3 godziny, potem poszedłem pod prysznic i walnąłem się do łóżka. W końcu jutro mecz!

[Klara]
Ranek trening z panią Lewandowską. 5km biegu, FriendsTrening potem randka z Kubą. Kino, park, spacer - czułam się jak nastolatka. Jak już wróciłam z "randki" to Marcela spała. Jutro ważny mecz - czekamy do rana.

[Marcelina]
Jest godzina 10:30 - jeszcze kilka godzin i kolejny mecz. Ubrałam się jak na mecz, znaczy do pracy. Pojechałam na SIP tam czekał już trener i byli chłopcy z Augsburga. Weszłam do gabinetu i przebrałam się. Usiadłam na chwilę nad papierami i ktoś zapukał do moich drzwi.. powiedziałam proszę i drzwi się otworzyły, moim oczom ukazał się...



____________________________________________________________________
CZEŚĆ I CZOŁEM!♥ Przepraszam, że ostatnio nie dodałam rozdziału ale nie bardzo byłam w stanie. Dziś troszkę dłuższy niż zwykle - tzw "mega rozdział". Dzięki za 10 komentarzy i 12k wyświetleń♥ Kocham was<3 Kiedy kolejny to nie wiem, ale liczę że ten się podoba. Jesteście ciekawi kto stanie z drzwiach Marceli? Piszcie wasze "propozycje" w komentarzach!♥ Zapraszam na aska. Pozdrawiam MaLinA♥









6 komentarzy:

  1. AA!! Ciekawe kto tam będzie :D Czekam na kolejny rozdział! ♥
    I fajnie, że taki długi! ♥♥

    OdpowiedzUsuń
  2. U nowa bohaterka się szykuję.Mam na nią jakiegoś haka xD
    HAHAHAH CZEKAŁAM AŻ SIĘ DOCZEKAŁAM :D
    Marco jaki Dekiel ;*
    Pozdrawiam <3

    OdpowiedzUsuń
  3. Zapowiada się ciekawie. :D Rozdział cudny jak zawsze..
    Czekam na następny. W wolnej chwili zapraszam do mnie:
    http://immer-zusammen.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  4. świetny rozdział, czekam na następny i zapraszam http://pomimowszystkokocham.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  5. weź tak nie kończ tych rozdziałów bo ja tu umrę z ciekawości xD

    OdpowiedzUsuń
  6. Nazywam się pani Vera, jestem z Meksyku, tak prawdziwe, gdy próbowałem go i tak prawdziwe. Nie wierzę, że moje życie może się zmienić na lepsze. Naprawdę chcę używać tego medium docenić wspaniałą pracę dr usobo o tym, jak pomógł mi przynieść mój mąż z powrotem do domu. Mój mąż i ja żyć razem szczęśliwie z naszym synem, aż diabeł musiał wziąć kobietę w naszym gronie. Mój mąż nagle zmienił. Zaczęło się wieczorem i przy innej okazji nawet nie wrócić do domu przez 5 dni. Próbowałem dowiedzieć się, co poszło nie tak, ale zawsze mówię nic. Trwało to aż w końcu ja i nasz syn zostawił dla innej kobiety .. Próbowałem wszystkiego, aby go z powrotem, odwiedziłem wiele duchowych domów, ale nie był w stanie mi pomóc, zamiast spędzania dużo pieniędzy bez żadnych rezultatów. Pewnego dnia, gdy szedłem w internecie w poszukiwaniu pracy, widziałem różne świadectwa różnych osób mówi o człowieku, siatki i jak pomógł rozwiązać ich problemy. Jeden powiedział, że pomagał leczyć swoje choroby, drugi powiedział, że pomógł jej zajść w ciążę po 11 latach bezdzietności i zobaczyłem inny, który powiedział, że pomógł uratować swoje małżeństwo i dostać dobrą pracę, niech poczty e tego wielkiego człowieka, więc postanowiłem dać człowiek test i mam z nim kontakt na jego e-mail: drusobospelltemple@gmail.com
    Zetknąłem się z tego wielkiego człowieka i powiedziałem moje problemy, a on był w stanie mi pomóc przywrócić mojego męża przeprosić mnie i naszego syna, mam dobrą pracę, a teraz wyjeżdżamy szczęśliwie niż kiedykolwiek. Ohh Dziękuję Bogu za wysłanie wielki człowiek jak doktor usobo, aby pomóc ludziom w tym świecie ze swoimi problemami, to wielki człowiek. I będą mówić o swoich dobrych uczynków na świecie. Możesz również skontaktować się z nim dziś w e-mail: drusobospelltemple@gmail.com
    Dr usobo powiedział też mogę się z nim skontaktować w każdej z następujących problemów:

    (1) chcesz ex powrotem.
    (2) Zawsze masz koszmary.
    (3) Aby być promowane w jego biurze
    (4) dziecko chce.
    (5) chce uczcić męża / żony, aby być tylko twój na zawsze.
    (6) zapotrzebowanie na pomoc finansową.
    (7) Jeżeli chcesz mieć kontrolę nad tym małżeństwie
    (8) Czy będziesz przyciągać ludzi
    (9) leczy HIV.
    Skontaktuj się z tego wielkiego człowieka dziś, a będziesz zadowolony, że tak .. E-mail: drusobospelltemple@gmail.com

    OdpowiedzUsuń