Zemsta dla Klary od Paulinki i Agnieszki <3
[Marcelina]
Chciałam zrobić Marco nie złą jazdę, ale pomyślałam przecież, że on niczemu nie jest winny. Z jednej strony to przez niego i przez jego karierę znalazłam się w gazecie, z drugiej strony.. no właśnie, przecież nigdy bym nie trafiła do niej gdyby nie on. Nie wiedziałam czy mu dziękować, czy na niego krzyczeć. Wybrałam opcję trzecią znaczy taką, że zemsta będzie słodka i ja wyjdę na tym najlepiej.. Oczywiście na zaproszenie Marco zgodziłam się pójść z nimi na tą imprezę, ale niech sobie nie myśli, że idę tam bez powodu. Po kilku minutach od wyjścia Marco przyszli do mnie kolejni chłopcy, znaczy przyszedł Hummi z Kubą. Jak zawsze w humorach które mogły doprowadzić do zawału każdego "normalnego" człowieka. Tak - ani ja ani oni nie zaliczaliśmy się do nich.. Umiałam śmiać się z moich "niedoskonałości" przecież każdy człowiek powinien to potrafić. Miałam kiedyś tak, że nie potrafiłam tego robić.. Może kiedyś indziej o tym opowiem.. Wracając do tematu, kiedy przyszli obaj jeden poszedł do jednego gabinetu, a drugi do mojego. Do mojego trafił Kuba, widziałam że coś go gryzie. Miałam nadzieję, że dowiem się co to jest..
- no to jak po nocce u Klary? Dobrze się spało na kanapie? - uśmiechnęłam się
- no noc, jak noc ale plecy to mnie bolą jak cholera - odwzajemnił uśmiech
- no co ty.. przecież ja widzę, że nie chodzi o plecy.. co się stało? - zaczęłam wnikać
- serio, aż tak widać? - pytał mnie mój rodak
- no ślepy by zauważył moim zdaniem - znowu się uśmiechnęłam
- no dobra, opowiem Ci. Ale.. obiecaj, że nie powiesz nikomu - mówił niepewnie
- nie powiem, obiecuję.. obiecuję na.. głowę Reus'a - obaj zaśmialiśmy się
- no skoro tak, to mogę Ci powiedzieć.. - zaufał mi Kuba
[Kuba]
Od początku treningu "udawałem" że wszystko jest okej. Tak nie było, śmiałem się ale co z tego. Szukałem pocieszenia u kogoś, nie myślałem że znajdę je u Marceli. Pomyślałem, że komuś muszę zaufać, niby kumple to kumple ale czasami lepiej jest wygadać się osobie której tak do końca się nie zna.. Poszedłem z Mats'em na ten masaż, on do jednej masażystki ja trafiłem do Marceli. Zacząłem z nią rozmowę, widziała że coś jest nie tak. W końcu zdobyłem się na odwagę i powiedziałem jej wszystko.. Wysłuchałam mnie. Poradziła abym pogadał z Klarą o tym wszystkim. Przecież w końcu ona to tak naprawdę jedyna osoba tutaj w Niemczech na którą mogę liczyć. W Polsce to co innego.. I jeszcze dostałem zaproszenie od Cyśki na imprezę, słyszałem że idzie z Reus'em coś musi być na rzeczy. Wczoraj spotkanie, dziś impreza.. A.. no tak, przecież miałem powiedzieć jej jeszcze, że jutro trening odwołany..
- Marcela! Trener kazał jeszcze przekazać, że jutro nie ma treningu. I my i Ty masz wolne, dziś możemy zabalować! - zaśmiałem się
- Ooo..! I to jest właśnie wiadomość na jaką czekałam cały dzisiejszy dzień - uśmiechnęła się Cyśka a ja poszedłem razem z Hummim do szatni, bo trening się już skończył.
[Marco]
Coś mi tu nie pasowało w tym, że Marcela się tak zachowała. Niby na mnie najechała, ale sama śmiała się z tego co zrobiliśmy i z tego, że rzekomo jesteśmy parą. Nie powiem, chciałbym żeby została moją dziewczyną, ale wiem że nie powinienem na nic liczyć. Cały trening o niej myślałem, w końcu się skończył. Jako pierwszy pobiegłem chyba do szatni, wykąpałem się, przebrałem i miałem nadzieję jeszcze na szybkie spotkanie z Marcelką na parkingu, jednak nie... Gdzieś mi zwiała..
[Marcelina]
Tak strasznie się ucieszyłam kiedy Kuba powiedział, że jutro nie idziemy do pracy że pozbierałam się z prędkością światła i pobiegłam do samochodu. W rozmowie z Kubą chodziło mniej więcej o to, że jakaś jego fanka doczepiła się do niego a potem okazało się, że to jakaś bliska osoba z jego rodziny w dodatku chodziło też o coś związanego z jego ojcem.. Nie chciałam ciągnąć tematu bo widziałam, że jest to dla niego ciężkie. Wracając do tematu.. Nie zważałam czy ktoś mnie wołał czy nie, po prostu wsiadłam i popędziłam do domu. Wróciłam do domu po 16, jak zwykle cicho ciemne pustki. Zrzuciłam z siebie "robocze" ubranie i poszłam wziąć gorącą kąpiel. Nalałam sobie kieliszek czerwonego wina, założyłam słuchawki i zanurzyłam się w bąbelkach.. Po godzinie obijania się postanowiłam zacząć przygotowania do imprezy i mojego planu zemsty na słynnym Marco Reus'ie.
[Klara]
Po treningu Kuba szybko popędził do szatni, przebrał się i zabrał mnie gdzieś.. Znaczy nie gdzieś.. Zabrał mnie za miasto na ławkę, na naszą ławkę.. Czekała tam jakaś kobieta.. Była to ta sama z którą widziałam go kilka dni wcześniej, widziałam jak się denerwował kiedy szliśmy w jej stronę. Już w samochodzie opowiedział mi o co tak na prawdę z nią chodziło... Ona to nie byle kto.. To fanka z którą rzekomo Kuba ma dziecko.. Powiedział mi oczywiście, że to nie prawda, bo na prawdę była to jego kuzynka. Porozmawialiśmy dłuższą chwilę, Kuba odwiózł mnie i tę kobietę do domu. Na mnie czekała Klara, a Kuba oczywiście zapomniał mi powiedzieć że idziemy na jakąś imprezę.. Ten to jest zakręcony.. - jak słoiki na zimę. Dosłownie. - poszłam pod szybki prysznic i pogadałam troche z Cyśką. Nadszedł czas się ubierać..
[Marcelina]
Plan zemsty prawie gotowy, oby tylko wypalił. Teraz czas się szykować. Plotki, ploteczki i pytania od Klary.. Niektóre nieszczególnie przypadły mi do gustu.. Np. Kiedy zamierzałam powiedzieć jej, że jestem z Marco albo od kiedy z nim jestem.. Na każde odpowiadałam bulwersem.. Ale była już 19, wrzuciłam na siebie sukienkę na balety, Klara też wyglądała nieziemsko. Ale ona miała do kogo się stroić - nie to co ja. Mniejsza o to. Pod naszymi drzwiami punktualnie o 20 zjawili się nasi partnerzy. Zamknęłam chatę i pobiegłam z Reus'em do zamówionej taksówki.
W klubie byliśmy po 15 minutach. W loży siedzieli już Lewy z Anką, Mo z Agą i Klara z Kubą, ale nie wiem jak oni to zrobili bo przecież wyjeżdżali za nami. Mało ważne, od samego początku chłopcy nie oszczędzali sobie napojów z %. Dobrze, że udawało się nam wyciągać ich na parkiet, bo inaczej byłoby z nimi krucho. Około 2:30 zaczęliśmy się zbierać.. Chłopcy byli już nieźle wstawieni. Ja z resztą też byłam nie lepsza.. Zgadaliśmy się, że wszyscy jedziemy do nas. W końcu nasze mieszkanie było przestronne i duże. Nie wiem jakim cudem wylądowałam w mieszkaniu Reus'a. Ale wiem, że mój plan zemsty wypalił.. Byłam tego wieczoru nieźle wstawiona, co nie zwalniało mnie od wykonania zemsty. Rano obudziłam się obok Anki a w salonie spali Lewy z Reus'em. Niby miałam inny plan ale co mi tam.. Taki też może być.. Przytulający się dwaj piłkarze Borussii Dortmund? Czemu nie! Fotka poleciała na mojego prywatnego insta. Z dopiskiem "No chłopaki - nie spodziewaliśmy się!<3"
[Kuba]
Na imprezie wszyscy odreagowaliśmy.. Ja chyba najbardziej.. Wróciliśmy w stanie wskazującym.. Ja z Klarą a Mo z Agą.. Położyłem Klarę a Aga położyła Mo. Oboje poszliśmy do kuchni była punktualnie 3 (tak 3 rano, bo Agnieszka chciała żeby była 3 więc jest 3 xD). Zacząłem żalić się Agnieszce.. W pewnym momencie nie wiedziałem co się dzieje.. Jakoś pociągnęło mnie do Agnieszki pocałowałem ją.. Ona chyba też tego chciała.. Może oboje tego chcieliśmy nie wiem.. Było bosko! Co ja mówię?! Nie było.. Kocham tylko Klarę i nikt nie może dowiedzieć się o tym co tu zaszło..
[Marco]
Oczywiście byłem spóźniony po Marcelinę, ale to norma. Pod drzwiami spotkałem Kubę, dziwnym trafem też szedł na tę samą imprezę z Klarą. W klubie nie szczędziliśmy sobie napojów z procentami. Przecież życie ma się tylko jedno. Nawet nie wiem o której i ja wróciłem do domu. Obudziłem się z Lewym na kanapie.. Nie powiem - ciekawe doświadczenie..
_________________________________________________________________
SIEMA!! Jest kolejny rozdział - umęczony ale jest. Mam nadzieję, że się spodoba. Trochę się zemściłam na pewnej osobie, ale to nic xD Dzięki za wszystkie wyświetlenia i komentarze. Nie obiecuję kiedy kolejny, bo moja sytuacja nie pozwala mi na określanie tego.. Zapraszam na ASKA i gadu (25745865).
GENIALNY!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! :*
OdpowiedzUsuńRozdział jest świetny :D
OdpowiedzUsuńZ niecierpliwością czekam na kolejny i zapraszam do siebie na nowości :D
Hahahah Loffki <3 3 godzina bo ja tak chce xd
OdpowiedzUsuńaa i Klarson też loffki <3
super ;***
Rozdział cudny. :D Czekam na następny. :D
OdpowiedzUsuńZapraszam do mnie: ---> http://one-love-one-club-one-borussia.blogspot.com/2013/10/rozdzia-10.html
Hahahah zajebiste!!!!
OdpowiedzUsuńZapraszam do mnie --->http://marco-emila.blogspot.com/2013/10/rozdzia-10.html
Fajny. Zapraszam na http://this-story-is.blogspot.com/
OdpowiedzUsuńhttp://love-in-holiday.blogspot.com/